Teatr jest magicznym miejscem i niesamowitym światem, który czasem pozwala uciec w głąb siebie, jest czymś co pochłania ludzką duszę. Przekraczając próg teatru, przekraczamy próg innego świata, zostawiając za nim rzeczywistość. Sztuka pobudza do myślenia, pozostawia trwały ślad często w postaci refleksji, głębokich przemyśleń. Właśnie po takie doświadczenia ubogacające nasze uczucia i myśli wybrałyśmy się na przednowiu wiosny do Teatru Współczesnego, by obejrzeć klasykę klasyki – czyli sztukę autorstwa brytyjskiej autorki Cat Delaney, która zdążyła już „przejść” przez kilka europejskich scen pt : „Lepiej już było…”. Jest to historia śmieszna, a ogromnie przez to smutna. Otóż najlepsi aktorzy polskiej sceny teatralnej opowiadają nam historię o tym, jak los bywa przekorny, zsyłając na nas biedę, starość, głód, bezdomność. Podróż w poszukiwaniu tej najwyższej wartości – dobra, które zwycięża wszystkie trudy losu, do „świątyni sztuki” była dla nas prawdziwą ucztą ducha!