autor: Monika Stempień

Geneza pojęcia

Źródłosłów  jest niejednoznaczny. Sam termin zaczyna upowszechniać się w połowie XIX wieku, chociaż już w 1807 roku  w „Słowniku języka polskiego” Samuela Linde możemy znaleźć definicję. Według autora, kresy to określenie ziem opartych o rzeki Dniestr i Dniepr, oddzielające hordy tatarskie od Rzeczypospolitej.  Pojęcie pojawia się także w poemacie Wincentego Pola „Pieśń o ziemi naszej”. Sama interpretacja pojęcia jest szeroka. To ojcowizna - ojczyzna, którą za wszelką cenę należy utrzymać w polskich rękach, co nabiera szczególnego znaczenia w czasie zaborów. Na przestrzeni kolejnych lat, to  rodzaj narodowej legendy, mit utraconej Arkadii oraz przedmurza chrześcijaństwa i cywilizacji zachodniej.  Po II wojnie światowej, dodatkowo pojawia się bolesne wspomnienie, związane ze zbrodnią katyńską i rzezią wołyńską.  W wyniku zmiany powojennych granic dołącza narracja o ziemiach utraconych, na których obecni Polacy walczą o zachowanie swojego języka, kultury a przede wszystkim pamięci historycznej, co jest w komunistycznej rzeczywistości  swoistym bohaterstwem.

Rys historyczny

Układ w Krewie, to pierwszy akt formalno-prawny wyznaczający cezurę oficjalnych stosunków polsko-litewskich. W 1385 roku według interpretacji panów polskich doszło do przyłączenia Wielkiego Księstwa Litewskiego do Korony Królestwa Polskiego. Kolejne daty przełomowe tworzą stadialne fuzje personalne, aż do zawarcia unii lubelskiej o charakterze realnym w 1569 roku, której następstwem jest powstanie Rzeczpospolitej Obojga Narodów. Kolejna istotna zmiana  to rok 1791czyli uniformizacja państwa wynikająca z  postanowień Konstytucji Trzeciego Maja. Po I wojnie światowej, kiedy Polska walczy o granice i odzyskują pełną suwerenność ziemie wschodnie stają się Kresami Wschodnimi II Rzeczpospolitej, obejmujące Wileńszczyznę, zachodnią Białoruś i Galicję Wschodnią (zachodnia Ukraina). Porządek polityczny po kolejnej wojnie - ład jałtańsko- poczdamski zmieniając nasze granice, oddaje kresy Związkowi Radzieckiemu.

Odsłony: 2736

Ewa Skrońc-Bielak i Anna Mirończuk

„I tylko mi żal…kolorowych jarmarków.”

W lipcu usłyszałyśmy opinię cudzoziemca, że Polska jest „wielkim jarmarkiem”. Jarmarkiem? A cóż to za porównanie?
Jarmark zawsze kojarzył się z podróżą. Trzeba było do niego „wyjechać”, zabrać pieniądze i zaplanować wyjazd. Jarmark był rodzajem targu średniowiecznego o znaczeniu ponadlokalnym, to właśnie na nim wymieniano towar, handlowano i bawiono się, przez co pełnił różne funkcje- od użytkowej po ludyczną, zabawową. Jarmarki organizowano corocznie w stałych terminach, najczęściej przy okazji świąt kościelnych, uroczystości zwyczajowych czy obrzędów i tzw.”odpustów”.

Patrząc na "lotne w powietrzu bociany", podjęłyśmy decyzję o podróży polskim szlakiem bocianim. Bocian to przecież uniwersalny symbol narodowej strzechy!

W Polsce jarmarki upowszechniły się w XIII wieku w Gdańsku i we Wrocławiu, a w wiekach późniejszych we Lwowie, Łucku, Grodnie, Wilnie (głównie produkty leśne); Jarosławiu, Kłecku (sukna), Przemyślu, Przeworsku (woły); Krakowie, Sandomierzu, Kazimierzu Dolnym, Płocku, Toruniu (zboża) i Lublinie (wina węgierskie, zboża, woły).

 Na jarmarkach skupowano towary wywożone masowo na zachód Europy (zboża, futra, woły, produkty leśne, len). Z zachodniej Europy przywożono sukno, wyroby metalowe, korzenie, wino, dobra luksusowe. Tradycja zakupów „ekologicznych” przetrwała do dziś, co powoduje, że Polacy chętnie wybierają się w podróże po Polsce w poszukiwaniu lokalnych, regionalnych produktów wiadomego pochodzenia. Współcześnie istniejące jarmarki mają miejscowy zasięg lub stanowią rodzaj festynu (Jarmark św. Dominika w Gdańsku, Jarmark Jagielloński w Lublinie lub coroczny jarmark odbywający się 15 sierpnia w Skotnikach).

Odsłony: 2875

mgr Monika Stempień - nauczyciel historii i WOS w ZSG


To co dziś łączy moją opowieść o wojennej Warszawie, to ludzie, którzy w niej mieszkali, często od pokoleń, ich losy i emocje. Stolica była miejscem pracy, urodzenia, życia w czasach pokoju.
Wybuch drugiej wojny zmienia to życie w sposób gwałtowny i radykalny. Ludzie nawet   w najgorszych koszmarach nie spodziewali się, że nowy konflikt zbrojny stanie się częścią ich rzeczywistości, że wojna znana z opowieści żołnierzy frontowych, będzie miała charakter totalny - bombardowania miasta, masowe egzekucje, terror to codzienność wojennej stolicy.

Obrona Warszawy będzie trwała do 28 września. Od początku mieszkańcy i żołnierze będą zgodnie współdziałać, poczynając od działań lokalnych, poprzez władze cywilne i  wojskowe. Komisarzem cywilnym obrony stolicy był Stefan Starzyński, prezydent miasta, którego poświęcenie i determinacja będzie przykładem dla wątpiących w sens prowadzenia walki. „ Był duszą obrony miasta” - tak o Starzyńskim powiedział znany pianista i  kompozytor Władysław Szpilman. Przez cały okres walk, miasto będzie bombardowane, znajdzie się w  okrążeniu. Będzie brakowało wody, prądu, żywności. Ulegnie całkowitej zmianie życie codzienne. „Na ulicach zabici, ranni, konie obok ludzi. Tak chyba wyglądać będzie koniec świata”. Przytoczone zdania to fragment wypowiedzi świadka, doktora Ludwika Hirszfelda. Najgorszym momentem będzie tzw. czarny poniedziałek, 25 września, kiedy niemieckie lotnictwo zrzuci na Warszawę 560 ton bomb burzących oraz 72 tony zapalających.
Bilans będzie tragiczny - 25 tysięcy zabitych, 12 procent zniszczonej substancji miasta. Pomimo  tak dramatycznej sytuacji,  mieszkańców  na wieść o kapitulacji ogarnęła zbiorowa rozpacz, były przypadki samobójstw, ogólne niedowierzanie, że cały wrześniowy wysiłek poszedł na marne.
Zaczynał się nowy rozdział w dziejach miasta, przywołując słowa profesora Tomasza Szaroty „okupowanej Warszawy dzień powszechny”.

Odsłony: 2976

Reduta Wolska

mgr Monika Stempień - nauczyciel historii i WOS w ZSG

W kolejnej opowieści o parkach chciałabym przedstawić, jak wyglądały tereny na których dzisiaj są parki. Najlepiej jest opowiadać posiłkując się konkretnymi przykładami. Moim będzie park imienia generała Józefa Sowińskiego i jego otoczenie.

Warszawska Wola staje się częścią stolicy w czasie pierwszej wojny. Wcześniej to między innymi tereny pozamiejskie, będące częścią fortyfikacji otaczających miasto. Reduta swoje początki według przekazów ma w czasach potopu szwedzkiego, następnie insurekcji kościuszkowskiej. Ale tak naprawdę powstaje w czasie powstania listopadowego i wojny polsko- rosyjskiej, kiedy po klęsce jaką będzie bitwa pod Ostrołęką, władze powstańcze od strony zachodniej chcą ufortyfikować miasto, przygotowując się do obrony.

W ciągu miesiąca powstaje szaniec zamknięty – ostroróg bastionowy. Siódmego lipca 1831 roku ma miejsce uroczystość związana z zakończeniem prac.

Kiedy  6 września 1831 roku rusza ofensywa rosyjska, Reduta Wolska składa się z trzech części: bastionu naczelnego, zagrody południowej z zachowanym do naszych czasów kościołem św. Wawrzyńca jako schronem i zagrody północnej, pozostałości po ogrodzie angielskim przy wzniesionej około 1750 roku rezydencji Alojzego Fryderyka Bruhla. Ten ostatni fragment szańca to tereny dzisiejszego najstarszego parku wolskiego. Oczywiście park nie powstaje w XIX wieku w okresie zaborów.

Pomysł stworzenia miejsca odpoczynku dla  wolaninów  pojawia się u progu niepodległości, gdy po pierwsze  tereny te zostają przyłączone do miasta, a po drugie zmienia się  ostatecznie charakter tego miejsca z rolniczego na przemysłowy. Już w 1916 roku Koło Architektów na zlecenie władz miasta przygotowuje projekt zatytułowany „Szkic wstępnego planu regulacyjnego m.st. Warszawy”, w którym uznano  za najistotniejsze tworzenie ogrodów i parków. Z tych projektów przed wybuchem II wojny udało się zrealizować  utworzenie naszego parku. Uroczyste otwarcie nastąpiło 3 sierpnia 1936 roku. Na uroczystości był obecny prezydent Starzyński, który mocno przyczynił się do powstania parku. W następnym roku  odsłonięto pomnik bohaterskiego generała Sowińskiego.

Odsłony: 2883

dr Dominik Orłowski - doktor nauk rolniczych SGGW w Warszawie w zakresie technologii żywności i żywienia człowieka, specjalista ds. dziedzictwa kulinarnego oraz gastronomii. Nauczyciel przedmiotów gastronomicznych w ZSG im. prof. E. Pijanowskiego w Warszawie.

Kuchnia podlaska – jej specyfika wiąże się z tym, że Podlasie jest od wieków regionem współistnienia wielu narodów i kultur, których obecność spotyka się na każdym kroku. Rozmaitość żyjących obok siebie Polaków, Białorusinów, Litwinów, Rosjan, Żydów i Tatarów zadecydowała o bardzo różnorodnym, a przede wszystkim bogatym dziedzictwie kulinarnym. W regionie tym powstał specyficzny tygiel kulinarny, który charakteryzuje się rozmaitością produktów żywnościowych oraz potraw regionalnych, a także specyficznymi metodami przyrządzania i często niezwykłym dla postronnego obserwatora nazewnictwem w kuchni.

Kuchnia ta wyspecjalizowała się w potrawach z ziemniaków. Często wykorzystywane są kasze, głównie gryczana, jaglana i pęczak.

  W porównaniu z innymi regionami Polski, w kuchni podlaskiej stosuje się nieco mniej warzyw, zaś potrawy są wysokokaloryczne oraz obfitujące w śmietanę i tłuszcze. Szeroki asortyment potraw z ziemniaków należy do najbardziej identyfikowanych z Podlasiem. Zalicza się do niego: babki i kiszki ziemniaczane oraz wiele potraw pochodzących z Litwy. Dzięki wpływom litewskim powstały specjały niespotykane na innych terenach Polski, proste, czasem mało wyszukane, do których zalicza się: kartacze - rodzaj dużych pyz ziemniaczanych nadziewanych mięsem i cebulą, z dodatkiem skwarek; bliny - placki z mąki gryczanej, jajek i zsiadłego mleka; zucielki - niewielkie drożdżowe paszteciki z farszem grzybowym lub mięsnym; cebulniaczki - drożdżowe bułeczki nadziewane lekko podsmażoną cebulą, które podaje się z czerwonym barszczem lub zupa grzybową; knysze - bułeczki drożdżowe z kapustą; tatarski pierekaczewnik z ciasta makaronowego z nadzieniem mięsnym lub serowym.

Odsłony: 4678

Pomnik generała Sowińskiego w parku jego imienia

  mgr Monika Stempień - nauczyciel historii i WOS w ZSG

Tytuł publikacji to jeden z punktów programu rozwoju Warszawy lat trzydziestych  XX wieku, kiedy funkcję prezydenta Warszawy pełni Stefan Starzyński.
   Co to znaczy? To dbałość o tereny zielone, architekturę oraz infrastrukturę miejską. To zaplanowana i zorganizowana na wiele lat praca.
   Swoje plany i projekty prezydent Starzyński przedstawiał warszawiakom poprzez szereg popularnych wtedy wystaw, masowo odwiedzanych przez mieszkańców. I tak w 1936 roku miała miejsce wystawa „ Warszawa przyszłości”. Otwierając wystawę prezydent powiedział: „aby stolica stała się nie tylko ukochaną przez wszystkich, ale prawdziwie piękną stolicą”. Natomiast w 1938 roku plan dalszego rozwoju miasta pokazano poprzez wystawę „Warszawa wczoraj, dziś, jutro”.
    Jak wyglądała praktyczna realizacja tych planów? Prezydent zakupił od właściciela Wilanowa Adama Branickiego Las Kabacki o powierzchni 914 hektarów, z przeznaczeniem na wypoczynek dla warszawiaków. Zakupił Olszynkę Grochowską, a jako darowiznę otrzymał 1000 hektarów lasów wawerskich. Ponadto zakładał nowe parki. W 1937 roku powstał u zbiegu ulic Wolskiej i Elekcyjnej park imienia generała Józefa Sowińskiego; pięciohektarowy teren zielony na warszawskiej, robotniczej Woli. W następnym roku utworzono na Mokotowie park imienia generała Gustawa Konstantego Dreszera, na Ochocie powstał tzw. Zieleniec Wielkopolski.

Kolejne zieleńce stworzono na Forcie Legionów oraz w obrębie murów obronnych Starej Warszawy. Łącznie przybyło 58 hektarów terenów zielonych. Poza tym  realizowano inwestycje w dolinie Wisły, w myśl słynnego wówczas powiedzenia - „Warszawa frontem do Wisły”. Uporządkowano Pole Mokotowskie, między innymi przenosząc tor wyścigów konnych na Służewiec.
    Od 1935 roku w Warszawie obchodzono święto wiosny, czego wyrazem były coroczne konkursy na ukwiecenie prywatnych balkonów i okien oraz podwórek - „Warszawa w kwiatach”. Niestety dalsze plany rozwoju miasta przerwał wybuch II wojny.

Odsłony: 2968

  Osiągnięcia Szkoły

https://www.admzsg.home.pl/2017/images/icons/varsaviansitycznaszkola.png

  Certyfikat Szkoła Bez Przemocy

 

 

 

 

 

 

 

  ZSG Liderem Varsavianistycznej Szkoły