CZTERY PORY ROKU W WARSZAWIE - PRZEDSIĘWZIĘCIE VARSAVIANISTYCZNE ZSG - JESIEŃ czyli słów kilka o Babim Lecie

Pomimo krótszych dni, końca słonecznej, wakacyjnej aury oraz kapryśnej przyrody, która zaczyna zmieniać kolor na jesienny, tajemnicze ulice Warszawy zachęcają do tego, by wyjść z domu lub wybrać się na spacer prosto po... lekcjach w szkole. Od września 2017 roku Koło Dziennikarskie ZSG oraz KLUB EKOLOGA, włączone w działania CENTRUM EDUKACJI VARSAVIANISTYCZNO-ARTYSTYCZNEJ będą wybierać dla was propozycje krajobrazowe na spacery po Warszawie (od jesieni do lata) i tworzyć tematyczne "pocztówki", „obrazy” lub fotograficzne impresje, będące zapisem wspólnie spędzonych chwil na łonie natury warszawskiej... Wśród tych propozycji znajdą się zarówno miejsca "oczywiste", jak i mniej uczęszczane. W trakcie spacerów uczniowie i nauczyciele będą przedstawiać swoje skojarzenia na temat odwiedzanych przestrzeni- od tych historycznych, literackich i naukowych po te bardziej osobiste, jak na jesienną gawędę literacką o Warszawie przystało. W spacerach będą nam towarzyszyć studenci i absolwenci Uniwersytetu Warszawskiego.
Na początek - październikowa propozycja spaceru tropami pochwał Warszawy w utworach spoza kanonu lektur. Według pani Bielak wszystkie literackie drogi prowadzą na Uniwersytet Warszawski, dlatego alejki uniwersyteckie są najbardziej pojemne i skłaniają do wspomnień. I tam właśnie, pomimo nadchodzącej wielkimi krokami prawdziwej jesieni, siedząc na ławeczce, usłyszeliśmy fragment utworu „Zły” Leopolda Tyrmanda, takie małe zdanie chwalące wiosnę warszawską. „Chyba nie ma na świecie takiego miasta, tak właśnie jak niepowtarzalne nigdzie indziej są warszawskie wiosenne zapachy, nastroje, uczucia i myśli. I dlatego nie mówcie nam o wiosnach paryskich czy wiedeńskich! Nam, którzy wiedzą, czym jest, czym potrafi być warszawska wiosna.”
Na zakończenie spaceru przeczytaliśmy wiersz Staffa „Babie lato”. Polecamy!

Zły roik-urok pobił rój wśród woszczyn;
To, co spełzło dla chałup i wioszczyn,
To dodadzą pajęcze przędziwa,
Dadzą lata babiego kokony.

To, co sercu z snów się nie wyśniło,
Chociaż miłość roi i przeczuwa,
Co z obietnic nigdy się nie spełni,
Jak z obłoków gry, które wiatr wełni,
Co nie wskrześnie w życie marzeń siłą:
Babie lato swą przędzą dosnuwa...

Nić się snuje srebrzysta i cienka,
Po ścierniskach, po drzewach się mota,
Jak marzenia, jak sny i nadzieje...
Jutro wiatr je jesienny rozwieje
I zostanie udręka i męka,
I bezdenna, jesienna tęsknota.

Babie lato, babie lato srebrne,
Jak szron bliski i blade przymrozki,
Snom i kwiatom spóźnionym trucizna...
Babie lato szare jak siwizna,
Szare jako serce niepotrzebne,
Jak starości znużenie i troski...


Przedstawiamy fotoreportaż - SPACER OD TAMKI, PRZEZ NOWY ŚWIAT PO KRAKOWSKIE PRZEDMIEŚCIE